Źle dobrana biżuteria może popsuć rozmowę o pracę

Jak głosi przysłowie, nie szata zdobi człowieka, jednak zdecydowana większość rekruterów i pracodawców potwierdza, że w przypadku dwóch kandydatów o podobnych kompetencjach elementem, który przyczyni się do decyzji, będzie strój, jako uzupełnienie kwalifikacji. I jak się okazuje znaczenie też mogą mieć dodatki np. biżuteria.

– Jeżeli chodzi o biżuterię zakładaną na rozmowę kwalifikacyjną to jest o rzecz, z którą trzeba obchodzić się ostrożnie. Tu wręcz zastosowałabym słowa Coco Chanel, że mniej znaczy więcej – mówi newsrm.tv Aleksandra Suchocka-Kęska, konsultant Experis i dodaje. – Miałam kiedyś taką sytuację, że jeden z kandydatów przyszedł ubrany bardzo elegancko i stosownie, aczkolwiek miał założone dwa dość mocno rzucające się w oczy sygnety. Była to rzecz, która rozpraszała w czasie rozmowy. Oczywiście należy przykuć uwagę rekrutera w czasie rozmowy ale radziłabym, żeby była to wypowiadana treść a nie duży kolorowy naszyjnik.

Nie oznacza to jednak, że z biżuterii w czasie rozmowy musimy całkiem rezygnować. Biżuteria oraz wszelkie dodatki, jak np. pasek do spodni, czy spinki do mankietów, powinny być dyskretne i nieodznaczające się na tle całego stroju. Ta sama zasada dotyczy np. makijażu oraz fryzury. A co z resztą naszego wyglądu? To warto dopasować do firmy, w które o pracę się staramy. Jeszcze przed spotkaniem z rekruterem warto dowiedzieć się jak najwięcej o panującej w firmie kulturze organizacyjnej i zasadach dotyczących stroju. Inaczej ubierzemy się do instytucji finansowej, czy też korporacji, aplikując na stanowisko recepcjonisty lub handlowca, gdzie obowiązuje strój formalny. Inaczej natomiast do agencji reklamowej, firmy branży mediowej, start-upu, czy też firmy IT, na spotkanie do których raczej nie powinniśmy przychodzić w garniturze. Tu możemy pozwolić sobie na wyrażenie siebie poprzez stój, który będzie przekazem mogącym świadczyć o kreatywności oraz dopasowaniu do luźniejszej atmosfery naszej pracy.

– Zakładając, że proces rekrutacyjny dotyczy stanowiska, na którym strój formalny jest istotnym elementem całości, odpowiedni ubiór może poprawić ogólną ocenę kandydata, – mówi Agnieszka Nalepa, Konsultant z agencji zatrudnienia Manpower. – Jeśli osoba, która podejmuje ostateczna decyzje o zatrudnieniu pracownika, będzie miała do wyboru  dwóch kandydatów o analogicznych kompetencjach, z których jeden przyjdzie ubrany na rozmowę w jeansach i bluzie, a drugi w garniturze, czynnikiem, który przyczyni się do decyzji będzie strój, jako uzupełnienie kompetencji danej osoby. Jednocześnie zachęcam też pracodawców, by do kwestii stroju podejść szerzej i nie zawsze skreślać kandydatów z jego powodu, bo pozory potrafią mylić. Dla przykładu, jeśli kandydat ma pogniecione ubranie, niekoniecznie musi to świadczyć o braku schludności, ale np. o jego długiej podróży na spotkanie, – dodaje.

Odpowiedni ubiór buduje profesjonalny wizerunek pracownika, który jest wizytówką firmy. Dlatego warto pamiętać, że zawsze lepiej jest być ubranym zbyt elegancko, niż niechlujnie. Bezpieczniej też wybierać klasyczne stroje. Zwłaszcza przy bardziej formalnych wymaganiach względem stroju. W przypadku pań wskazane są klasyczne marynarki, koszule bez odsłoniętych ramion, spodnie lub sukienki i spódnice bez dużych rozcięć czy też o prostym kroju. Długość spódnicy nie powinna być krótsza niż 7-8 cm nad kolano. Barwy i wzory powinny być stonowane. Panowie powinni zadbać o to by całość garnituru była w tym samym kolorze i z tego samego materiału, w raczej ciemnych stonowanych kolorach. Latem dopuszczalne są jaśniejsze barwy.

Aleksandra Suchocka-Kęska, konsultant Experis.